07.12.2014

 

CZWARTY KOMPLET BAJDAKA


W sobotę, 6 grudnia 2014 roku, w Zespole Szkół w Wilkołazie rozpoczęła się XI Edycja Grand Prix Wilkołaza w Warcabach Stupolowych.

Uroczystego otwarcia imprezy dokonał nowo wybrany wójt gminy Wilkołaz Paweł Głąb w obecności dyrektora miejscowego Zespołu Szkół i jednocześnie radnego Rady Powiatu Kraśnickiego Jana Kozioła.

Pierwszy z czterech turniejów cyklu GP przebiegał pod dyktando dwóch głównych faworytów - Józefa Bajdaka z Hetmana Lublin i Andrzeja Sosnowskiego z Krasnegostawu. W bezpośrednim pojedynku, decydującym praktycznie o zwycięstwie w turnieju, lepszy okazał się Bajdak.

Zawodnik naszego klubu ukończył zawody bez straty punktu i zanotował tym samym czwarty już (a może dopiero?) komplet w historii 56 turniejów rozegranych dotychczas w Wilkołazie. Oprócz niego żadnemu triumfatorowi wilkołaskich zawodów ta sztuka jeszcze się nie udała!

Bardzo dobrze spisali się pozostali reprezentanci Hetmana.

W ostatniej rundzie walkę o trzecie miejsce stoczyli Barbara Wójcik i Paweł Malarczyk. Ich partia zakończyła się remisem i o miejscu na podium musiała zadecydować punktacja pomocnicza. Ta okazała się minimalnie korzystniejsza dla Basi.

Najsłabiej z naszych wypadł Michał Czarski, zajmując 6 miejsce (przegrał m.in. z Malarczykiem), ale wiadomo, że tempo gry aktywnej to nie jego specjalność.

W sobotnich zawodach zanotowaliśmy kilka niespodzianek, których sprawcami byli wilkołascy warcabiści. Krzysztof Ciempiel już w pierwszej rundzie pokonał Czarskiego, Hubert Samolej wygrał ze znacznie wyżej notowanym Bogusławem Mojzychem a Karol Wołoszyn zremisował m. in. z Janem Dudziakiem.

Po raz pierwszy w Wilkołazie zagrali: Hanna Maćkowiak i Mariusz Hunek.

Szczególne brawa należą się Hani, która przyjechała aż z Włocławka, bijąc bezapelacyjnie rekord odległości, jaka dzieli Wilkołaz od miejsca zamieszkania uczestnika Grand Prix. Od soboty rekord ten wynosi 292 km (w linii prostej!).

Normy na V kategorię warcabową wypełnili: Janusz Romanowski (Pionek Włocławek) i Mariusz Hunek (Lublin).


Oto czołówka turnieju nr 1/4:

1. Józef BAJDAK (Hetman Lublin) - 14 pkt (komplet), 2. Andrzej SOSNOWSKI (Krasnystaw) - 12, 3. Barbara WÓJCIK (Hetman) - 9, 4. Paweł Malarczyk (Hetman) - 9, 5. Jan Dudziak (Opole Lubelskie) - 9, 6. Michał Czarski (Hetman) - 8, 7. Jan Samolej (Zalesie) - 8, 8. Bogusław Mojzych (Orlęta Łuków) - 8, 9. Paweł Pelc (Wilkołaz Pierwszy) - 8, 10. Krzysztof Ciempiel (Ostrów-Kolonia) - 6.


Zawody sędziował Leszek Stefanek.


Turniej nr 2/4 odbędzie się 10 stycznia 2015 roku.

1_3.jpg

Hanna Maćkowiak i Mariusz Hunek po raz pierwszy zagrali w Wilkołazie.

2.jpg

W czwartej rundzie Bajdak wygrał z Sosnowskim.

WYNIKI

L.S.


01.12.2014

JÓZEF  BAJDAK  DRUGI  W  OLESZYCACH

Zawodnik Hetmana Lublin Józef Bajdak zajął drugie miejsce w II Turnieju o Puchar Burmistrza Miasta i Gminy Oleszyce, który rozegrany został w sobotę, 29 listopada 2014 roku w miejscowym Ośrodku Kultury.

Zawody wygrał warcabista Unii Horyniec-Zdrój Wojciech Wołczak, który w siedmiu rundach zgromadził 12 pkt. Bajdak uzyskał 11 pkt a za nim z 10 punktami uplasowali się kolejno: Natalia Zaborniak, Klaudia Zaborniak, Wiktor Nesterak, Mateusz Skibicki, Klara Kornaga (wszyscy Unia Horyniec-Zdrój), Marek Bartman (Czarni Oleszyce), Jakub Skibicki i Paweł Krzyśkowski (obaj Unia Horyniec-Zdrój).

W turnieju, sędziowanym przez Ewę Żuk, startowało 40 osób.

Dla Bajdaka był to już dziewiąty start w tym roku. Kilka dni temu wrócił z Lidzbarka Warmińskiego, gdzie reprezentował barwy lubelskiego Wojewódzkiego Zrzeszenia LZS podczas Otwartych Mistrzostw Polski Zrzeszenia LZS. W mocno obsadzonych zawodach wywalczył tam wysokie, 9 miejsce, wśród 48 uczestników. Zwyciężył MF Przemysław Oderkiewicz przed Mariuszem Ślęzakiem (obaj Czarna Damka Lututów) i Mateuszem Lewandowskim (Zefir Janikowo). Ta trójka oraz czwarty Karol Dudkiewicz uzyskali po 11 pkt w 7 partiach. Bajdak zgromadził 9 pkt (wygrał 4 pojedynki, 1 zremisował i 2 przegrał - z Oderkiewiczem i w ostatniej rundzie z Dudkiewiczem ).

L.S.


21.10.2014

 

ANDRZEJ SOSNOWSKI PO RAZ TRZECI


W sobotę, 18 października 2014 roku, w Zespole Szkół w Wilkołazie odbyły się X Otwarte Mistrzostwa Powiatu Kraśnickiego w Warcabach Stupolowych.

Jubileuszową imprezę uroczyście otworzył radny powiatu kraśnickiego Andrzej Marciniak w obecności wójta gminy Wilkołaz Andrzeja Łysakowskiego i dyrektora Zespołu Szkół w Wilkołazie Jana Kozioła.

W zawodach wzięło udział 19 osób, w tym sześcioro z Hetmana Lublin.

Po raz pierwszy w Wilkołazie pojawili się przedstawiciele UKS Struga Marki, z aktualnym mistrzem Polski do lat 13 Martinem Banaszkiem, który już za kilka dni będzie reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata w tej kategorii wiekowej (Tallinn, Estonia).

I właśnie on oraz ubiegłoroczny zwycięzca Andrzej Sosnowski z Krasnegostawu stoczyli bój o pierwsze miejsce w sobotnim turnieju. Próbował dotrzymać im kroku zawodnik Hetmana Józef Bajdak, ale po porażce w V rundzie z Sosnowskim, pozostała mu już tylko walka o najniższy stopień podium. Zakończył ją skutecznie, pokonując w ostatniej, siódmej rundzie, kolegę klubowego Michała Czarskiego.

Tytuł mistrza powiatu zdobył po raz piąty (w dodatku z rzędu!) mieszkaniec Wilkołaza Paweł Malarczyk, ale tego turnieju z pewnością nie zaliczy do najbardziej udanych. W III rundzie, mimo przewagi kamienia, uległ Czarskiemu a w VI pokonała go, po przeprowadzeniu efektownej kombinacji, Barbara Wójcik, która okazała się najlepszą kobietą mistrzostw.

Przed decydującą rundą prowadzili z dorobkiem 10 pkt Banaszek i Sosnowski . Ze sobą zremisowali. Banaszkowi urwał jeszcze punkt Bajdak a Sosnowskiemu Czarski.

W ostatniej rundzie obaj liderzy powygrywali swoje pojedynki (Banaszek z Bogusławem Mojzychem a Sosnowski z Barbarą Wójcik) i o końcowym zwycięstwie jednego z nich musiała rozstrzygnąć punktacja pomocnicza. Ta okazała się korzystniejsza dla Sosnowskiego i w ten sposób zawodnik z Krasnegostawu po raz trzeci triumfował w tej imprezie.

Lista zwycięzców Otwartych Mistrzostw Powiatu Kraśnickiego nie powiększyła się zatem i w dalszym ciągu liczy zaledwie dwa nazwiska. Obok Andrzeja Sosnowskiego znajduje się na niej (z siedmioma zwycięstwami!) Józef Bajdak.

Najmłodszą uczestniczką mistrzostw była Natalia Palesa (Struga Marki - 11 lat) a najstarszym zawodnikiem Jan Samolej z Zalesia (84 lata). Oboje zagrali ze sobą już w pierwszej rundzie. Partia zakończyła się triumfem młodości nad rutyną a Natalia zebrała od obserwatorów zasłużone brawa.


Podczas uroczystego zakończenia mistrzostw wręczenia nagród dla najlepszych dokonał wójt gminy Wilkołaz Andrzej Łysakowski.

Organizatorami imprezy byli: Urząd Gminy Wilkołaz, Starostwo Powiatowe w Kraśniku, Zespół Szkół w Wilkołazie i Klub Sportowy "Unia" Wilkołaz.


Oto czołówka X Otwartych Mistrzostw Powiatu Kraśnickiego:


1. Andrzej Sosnowski (Krasnystaw) - 12 pkt, 2. Martin Banaszek (Struga Marki) - 12, 3. Józef Bajdak (Hetman Lublin) - 10, 4. Michał Czarski (Hetman) - 9, 5. Jan Dudziak (Opole Lubelskie) - 9, 6. Paweł Malarczyk (Hetman) - 9, 7. Barbara Wójcik (Hetman) - 8, 8. Emilia Bober (Ikar Lublin) - 8, 9. Krzysztof Ciempiel (Ostrów-Kolonia) - 8, 10. Konrad Bieżyca (Hetman) - 7.

Debiutująca w zawodach warcabowych Joanna Irzyk (Hetman Lublin) zajęła 18 miejsce z dorobkiem 4 pkt.

Zawody sędziował Leszek Stefanek.

777.jpg

Trwają pojedynki ostatniej rundy.

888.jpg

Laureaci mistrzostw. Od lewej: Banaszek, Sosnowski i Bajdak.

L.S.



16.10.2014

 

HETMAN DRUŻYNOWYM WICEMISTRZEM POLSKI


W Gdańsku-Sobieszewie w dniach 5-14 października 2014 roku rozegrano XV Drużynowe Mistrzostwa Polski Niewidomych i Słabowidzących w Warcabach Stupolowych.

W turnieju tradycyjnie wzięło udział 12 najlepszych drużyn w środowisku. Po raz pierwszy w doborowym towarzystwie znalazła się ekipa ze stolicy - Syrenka Warszawa. Drugim beniaminkiem była Tęcza Poznań. Drużyny te przybyły w składach, które z góry skazywały je na walkę o utrzymanie. I tak też się stało. Obie nie zdołały uratować się przed spadkiem, odstając wyraźnie od pozostałych teamów. Syrenka urwała wprawdzie punkt Olsztynowi, ale przeciwnicy grali wówczas jeszcze w trzyosobowym składzie (as drużyny Ryszard Suder nie zdążył dotrzeć na pierwsze rundy, jadąc bezpośrednio z turnieju szachowego w Niemczech).

Z pozostałych dziesięciu drużyn pięć liczyło się w walce o medale. Głównym faworytem była, podobnie jak w latach poprzednich, białostocka Victoria. Do podium aspirowały też wyrównane teamy z Przemyśla, Opola, Bydgoszczy i, oczywiście, lubelski Hetman.

Nasza drużyna już trzykrotnie poznała smak zwycięstwa (2008, 2009, 2012) i po cichu liczyła na kolejne w tym roku.

Zaczęło się podobnie, jak przed dwoma laty, od poważnych problemów z uzyskaniem urlopu przez naszą zawodniczkę Barbarę Wójcik. Jak się okazało, Basia jest bezcenna zarówno dla klubu, jak i w pracy!). Dopiero akcja prezesów (Hetmana i zakładu pracy Basi) przyniosła sukces i mogliśmy w pełnym składzie udać się nad Zatokę Gdańską. Michał Czarski i Krzysztof Furtak po drodze zahaczyli jeszcze o ... Białystok, biorąc udział w brydżowych MP par. Stamtąd wprost udali się na wybrzeże.

Zakwaterowani zostaliśmy w prowadzonym przez siostry zakonne Ośrodku Rehabilitacyjno-Wypoczynkowym w Sobieszewie przy ulicy Przegalińskiej. Hetmanowi przypadł w udziale czteroosobowy pokój w Domu Św. Józefa. Mieszkaliśmy w nim razem z naszym trenerem i kierowcą Januszem Romanowskim (tylko Basia została zakwaterowana gdzie indziej - w dwupokojowym domku, w pokoju z Joasią Malcer). Wszystko byłoby OK gdyby nie jeden szczegół. Mianowicie, w naszym domu znajdowały się tylko dwie łazienki na około 20 osób. W godzinach szczytu były zatem spore kolejki i co niektórzy zaczęli narzekać. Zupełnie niepotrzebnie. Między drugą a piątą rano łazienki stały praktycznie puste. W tym czasie można było korzystać z nich do woli.

Inne ekipy mieszkały w nieco lepszych warunkach (pokoje dwuosobowe z łazienką i prysznicem), ale wiadomo, że luksus rozleniwia i nie przekłada się na wyniki.

Sami mieliśmy się o tym przekonać na własnej skórze. Dopóki mieszkaliśmy u Św. Józefa, zwycięstwa przychodziły jedno po drugim.

Pierwsze sześć rund to pojedynki sześciu czołowych drużyn (ustawionych wg średniego rankingu) z zespołami teoretycznie słabszymi. W tej fazie rywalizacji strata punktu meczowego może okazać się później nie do odrobienia. Czołowe drużyny nie mogą sobie na to pozwolić. Walka trwa natomiast o tzw. małe punkty, toteż nie ma partii nieważnych. Każdy punkcik ma znaczenie!

Hetman został rozstawiony z nr 3, za Victorią i Crossem Opole.

Pierwszy mecz gramy z SUDETAMI Kłodzko. Na początek najtrudniejszy, wg nas, rywal z dolnej połówki tabeli. Po twardej walce (z Kłodzkiem nie mogło być inaczej) udało się odnieść skromne zwycięstwo 5:3. Rok temu tylko zremisowaliśmy, gdyż Basia uległa Marii Górznej. Teraz wzięła na niej udany rewanż, co przesądziło o naszej wygranej. Dwa punkty zdobył jeszcze Michał Czarski (wygrał z Ireną Wnuk) a jeden Leszek Stefanek (remis ze Stanisławem Jędrzyckim). Tylko Krzysztof Furtak przegrał z Edwardem Twardym.

Kolejne dwa mecze to nadspodziewanie wysokie zwycięstwa nad Suwałkami i Nysą. Oba po 7:1.

Z JAĆWINGIEM jedyny punkt stracił Furtak po remisie z Grabalą a z ATUTEM Nysa Basia podzieliła się puntami z Jadzią Mróz.

Kolejny mecz to trudna przeprawa z JANTAREM Gdańsk (w dodatku na wyjeździe). Wygrywamy tylko 5:3 dzięki zwycięstwom Czarskiego z Kaciotysem i Furtaka z Lorochem. Niespodziewane straty, na szczęście bez konsekwencji dla drużyny, ponieśli Stefanek (tylko remis z wicemistrzem świata niewidomych Jerzym Dzióbkiem) i Basia, która przegrała z niewygodną dla niej inną Basią - Wentowską.

W trzecim dniu turnieju mieliśmy nadzieję na lekki odpoczynek.

Czekały nas pojedynki z outsiderami - SYRENKĄ Warszawa i TĘCZĄ Poznań. Istotnie były to mecze bez historii i zanotowaliśmy pewne zwycięstwa ( z Warszawą 7:1,Basia Wójcik - Basia Kacprzak 1:1 a z Poznaniem gładkie 8:0).

Po pierwszej fazie mistrzostw z kompletem punktów (po 12) pozostawały tylko 3 drużyny.

Prowadził Białystok (44 małe pkt) przed Lublinem (39) i Przemyślem (również 39). Po jednym punkcie meczowym straciły nieoczekiwanie Opole (remis z Nysą, Sekuła - Lach 1:1!) oraz Bydgoszcz (4:4 z Suwałkami). Tylko te drużyny pozostawały jeszcze w grze o medale.

Od następnego dnia, w fazie finałowej, graliśmy już, jak na prawdziwych profesjonalistów przystało, tylko po jednej rundzie dziennie. Była więc okazja pozwiedzać Wyspę Sobieszewską i okolice.

Najpierw jednak, z rana musieliśmy (z przyjemnością) popracować 2-3 godzinki, grając w warcaby.

We czwartek, 9 października, na naszej drodze stanęła ŁUCZNICZKA Bydgoszcz.

Wygraliśmy aż 7:1, chociaż nie było tak łatwo, jak wskazywałby wynik. Czarski pokonał Karczewskiego, Stefanek Kuziela a Wójcik uporała się z Grabską. Jedyny punkt dla Bydgoszczy zdobył Grabski po remisie z Furtakiem.

Tymczasem Białystok, również 7:1 rozgromił Przemyśl (zremisowała Ewa Wieczorek z Marią Mazur).

Po południu zrobiliśmy sobie wycieczkę do Krynicy Morskiej, najmniejszego ponoć miasta w Polsce położonego na Mierzei Wiślanej pomiędzy wodami Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego. Następnego dnia mieliśmy za przeciwnika WARMIĘ I MAZURY Olsztyn. Wygraliśmy pewnie 6:2 (Czarski - Grodecki 2:0, Stefanek - Suder 2:0, Furtak - Olejnik 0:2, Wójcik - Malcer 2:0 ).

Niestety, na tym zwycięstwie skończyła się nasza seria ośmiu wygranych z rzędu.

Tuż przed kolacją dowiedzieliśmy się, że musimy natychmiast opuścić przytulny Dom Św. Józefa (do drobnych niewygód zdążyliśmy się już przyzwyczaić) aby... zwolnić miejsce dla innych gości. Była to dla nas spora niespodzianka.

W ekspresowym tempie wraz z bagażami i ... dotychczasową pościelą przenieśliśmy się do oddalonego o około 50 metrów Domu Św. Maksymiliana, gdzie od początku mieszkały m. in. ekipy z Białegostoku i Przemyśla. Tu warunki były bardzo dobre, ale Św. Maksymilian nie okazał się zrazu dla nas zbyt łaskawy.

Sobota, 11 października. Wieczorem w Warszawie mecz Polska -Niemcy. Cała Polska w oczekiwaniu na pierwsze, historyczne zwycięstwo nad zachodnim sąsiadem, aktualnym mistrzem świata...

My natomiast gramy mecz decydujący o medalu. Wygrana z CROSS Opole zapewniłaby nam co najmniej brązowy krążek. Z Opolem zawsze były ciężkie pojedynki i rzadko wychodziliśmy z nich zwycięsko. Nawet w 2009 roku, gdy zdobyliśmy złoto, ulegliśmy Opolu aż 2:6. W tym roku powtórzyliśmy ten wynik. Team Jana Sekuły wziął rewanż za ubiegłoroczną porażkę z nami w tych samych rozmiarach. Lider Opola trafił tym razem na Czarskiego, co nie było trudne, gdyż w tym turnieju nie zmienialiśmy ustawienia. Grający od początku na pierwszej desce Czarski zanotował dotąd komplet ośmiu zwycięstw i chciał powalczyć z Sekułą. Niestety, znowu nie udało się. Mecz rozpoczął się od szybkiej porażki Furtaka z Czechem, co podcięło nam nieco skrzydła. Przegraną pozycję w partii z Jakubaszek miała Basia. Na szczęście uratowała remis. Porażka Czarskiego przesądziła ostatecznie o naszej przegranej. Grający jeszcze o honor Stefanek dostroił się poziomem do kolegów i , mimo wygranej pozycji, musiał zadowolić się remisem.

Porażka z Opolem bardzo skomplikowała nam sytuację. Czekały nas jeszcze dwa najtrudniejsze mecze - z Białymstokiem i Przemyślem a Opole traciło do nas już tylko 1 duży punkt.

Humory poprawili nam dopiero piłkarze, wygrywając po horrorze na Narodowym z Niemcami 2:0.

Na krótko ...

Następnego dnia ulegliśmy VICTORII Białystok 3:5. A była realna szansa co najmniej na remis. Stefanek wygrał z Fiedorukiem i objęliśmy prowadzenie. Stan pojedynku wyrównała Wieczorek, pokonując Wójcik. Czarski zremisował z Biegasikiem i na placu boju pozostali Furtak i Tołwiński. W ewidentnie remisowej końcówce nasz zawodnik popełnił prosty błąd i Victoria odniosła minimalne zwycięstwo.

Trwała jeszcze ważna dla nas partia Pichlak - Kuziel decydująca o wyniku meczu Opole - Bydgoszcz. Będący w dużym niedoczasie Kuziel, zdołał (zdążył) zremisować i w ten sposób Opole nie wyprzedziło nas w tabeli.

Przed ostatnią rundą Białystok zapewnił sobie tytuł mistrzowski (piąty w kolekcji). Prowadził z dorobkiem 20 pkt (68 małych) i nikt nie mógł go już dogonić.

Drugi był Przemyśl - 18 (57), trzeci Hetman - 16 (57) a czwarte Opole - 16 (56).

O srebrze i brązie miały zadecydować mecze: Białystok - Opole i Lublin - Przemyśl.

Wygrana z Przemyślem zapewniała nam przynajmniej brąz. Porażka lub remis mogły pozbawić miejsca na podium.

W meczu lidera z Opolem na pierwszej desce zagrali rezerwowi: Morgiewicz (zastąpił Fiedoruka) i Gorczyński (zamiast Czecha). Najpierw skończyły kobiety. Mistrzyni Polski Ewa Wieczorek pokonała wicemistrzynię Władysławę Jakubaszek. Sekuła zremisował z Tołwińskim a Pichlak z Biegasikiem. Jako ostatni kończyli prezesi. Były prezes Opola i aktualny prezes Victorii doprowadzili do remisowej końcówki, która dawałaby Victorii zwycięstwo. Morgiewicz nie wykorzystał szansy, popełnił prosty błąd i mecz zakończył się remisem. Gdyby Victoria wygrała, dokonałaby historycznego wyczynu. Jeszcze nigdy bowiem zwycięska drużyna nie odniosła kompletu zwycięstw meczowych. Drużyna z Podlasia była też bliska pobicia rekordów należących wciąż do Hetmana Lublin. Odkąd drużynowe mistrzostwa rozgrywane są w formule 12 - zespołowej, najwięcej małych punktów w jednym turnieju zdobył Hetman (73 w 2010 roku). Victoria uzbierała ich w tym roku 72. Hetman przegrał najmniej partii w jednym turnieju (2 w 2012 roku). Victoria obecnie przegrała 3 partie.

Równolegle do meczu Opola z Białymstokiem toczył się nasz bój o medal. Przemyślowi ulegliśmy w ostatnich dwóch latach po 3:5. Teraz karta odwróciła się. Zaczęło się, podobnie jak rok temu od wygranej Basi. Wtedy pokonała Marię Mazur a teraz Helę Poliniewicz. Prowadzenie 2:0 sprawiło, że pozostała trójka mogła grać spokojnie na remis. Tak też zakończyły się pojedynki Furtaka z Sitarzem, Stefanka z Mazurem i Czarskiego z Jagiełą, chociaż tak spokojnie wcale nie było. Stefanek , mając dobrą pozycję, popełnił błąd i musiał natrudzić się mocno, by uratować remis. W tym momencie prowadziliśmy 4:2. Brąz już był nasz. Turniej kończyli Czarski z Jagiełą. Michał bez problemu doprowadził partię do remisu i w ten sposób przekuł brąz w srebro.

W końcu św. Maksymilian okazał dla lubelskiego klubu swą łaskawość ...


Na koniec krótka ocena autorów srebrnego sukcesu.


Barbara WÓJCIK - 15 pkt. Bardzo dobry występ. Nie zawiodła w najważniejszych momentach.

Bezcenne zwycięstwa w pojedynkach z Górzną, Grabską, Malcer i Poliniewicz. Czas najwyższy na medal indywidualnych MP!


Michał CZARSKI - 18 pkt. Znakomity start. Osiem zwycięstw z rzędu! Zastopował go dopiero mistrz Polski. Wytrzymał napięcie w dwóch ostatnich pojedynkach, remisując z Biegasikiem i Jagiełą.


Leszek STEFANEK - 18 pkt. W normie, ale bez rewelacji. Zawiódł z Gdańskiem i Opolem (tylko remisy z niżej notowanymi rywalami). W pozostałych meczach zrobił, co do niego należało.


Krzysztof FURTAK - 11 pkt. Czwarty do warcabów (nie mylić z brydżem). Kolejny przeciętny turniej w wykonaniu czołowego brydżysty. Przykre i kosztowne dla drużyny porażki z Czechem i Tołwińskim. Na szczęście w decydującym meczu z Przemyślem zmobilizował się i pomógł drużynie. Ważne zwycięstwo z Gdańskiem. Z pewnością stać go na dużo więcej.

Generalnie występ naszej drużyny w Sobieszewie należy ocenić pozytywnie. Złoto było, trzeba przyznać uczciwie, poza naszym zasięgiem. Mistrzowie mieli bardziej wyrównany skład i wygrali zasłużenie, od startu powiększając systematycznie przewagę nad rywalami.

Srebro cieszy, ale z roku na rok coraz trudniej przychodzi nam sztuka utrzymania się na podium.

Brakuje rezerw i aż strach pomyśleć, co się stanie, gdy w końcu kiedyś Basia nie dostanie jednak tego urlopu ...


Oto wyniki XV Drużynowych MP NiS:


1. Victoria Białystok - 21 pkt (72 małe pkt), 2. Hetman Lublin - 18 (62),3. Podkarpacie Przemyśl - 18 (60), 4. Cross Opole - 17 (60), 5. Łuczniczka Bydgoszcz - 13 (49), 6. Jantar Gdańsk - 11 (44), 7. Sudety Kłodzko - 9 (43), 8. Atut Nysa - 9 (38), 9. Warmia i Mazury Olsztyn - 8 (42), 10. Jaćwing Suwałki - 5 (34), 11. Syrenka Warszawa - 3 (20). 12. Tęcza Poznań - 0 (4).


Indywidualnie najwięcej punktów zdobyli:

Jan Sekuła i Ewa Wieczorek - po 20, Ryszard Biegasik - 19, Michał Czarski, Leszek Stefanek i Józef Tołwiński - po 18, Edward Twardy - 17, Stanisław Jędrzycki i Andrzej Jagieła - po 16, Barbara Wójcik, Stanisław Mazur i Mirosław Grabski - po 15.


Mistrzostwa sędziował Jan Kotek z Lublińca.

Koordynatorem imprezy był Jan Nafalski.

33.jpg

Wicemistrzowie Polski 2014.

35.jpg

Ostatnia runda. Na pierwszym planie partia Czarski - Jagieła.

L.S.


 

29.09.2014

FESTIWAL WARCABOWY W HORYŃCU - ZDROJU


Warcabiści Hetmana Lublin uczestniczyli ostatnio w dwóch imprezach warcabowych, które miały miejsce w Horyńcu-Zdroju.

Najpierw, w dniach 20-21 września 2014 roku w Mistrzostwach Województwa Podkarpackiego nasz klub reprezentował Józef Bajdak, zajmując w stawce 13 zawodników 4 miejsce. Zawodnik Hetmana był bliski końcowego sukcesu, ale w ostatniej rundzie tylko zremisował z Wiktorem Nesterakiem i o 1 punkt wyprzedziła go trójka medalistów. Wygrał Bronisław Szpiłyk przed Wojciechem Wołczakiem i Józefem Szpiłykiem (wszyscy po 10 pkt z 7 partii).

Wśród kobiet zwyciężyła niespodziewanie Klaudia Zaborniak przed swą siostrą Natalią i Angeliką Żuk.

Tydzień później Józef Bajdak ponownie zawitał do Horyńca. Tym razem, już jako reprezentant województwa lubelskiego, wziął udział w trójmeczu PODKARPACKIE - LUBELSKIE - LWOWSKA OBŁAST. W drużynie lubelskiej obok niego wystąpili: Michał Czarski, Leszek Stefanek, Paweł Malarczyk (wszyscy Hetman) oraz Andrzej Sosnowski (Krasnystaw).

Trójmecz odbył się w ramach Festiwalu Warcabowego, którego pierwszym punktem był towarzyski mecz UNIA HORYNIEC - 100 GRAM WARSZAWA. Zawody rozgrywane w czterech odsłonach, wygrali nieznacznie 18:14 goście. W ich składzie znalazły się gwiazdy polskich warcabów: byli mistrzowie Polski - Mirosław Kobyliński i Martyna Siwek, medalista MP Andrzej Słapiński oraz czwarty zawodnik finału MP z roku 2009 Bartosz Socha - aktualnie wiceprezes Polskiego Związku Warcabowego.

W drużynie gospodarzy wystąpili: Natalia Zaborniak, Wojciech Wołczak, Wiktor Nesterak oraz medalista MP , zdobywca Pucharu Ziemi Lubelskiej z 2006 roku Michał Szczybyło.


W niedzielę, 28 września 2014 roku, w Pensjonacie "Hetman" do boju przystąpiły reprezentacje województw Podkarpackiego i Lubelskiego oraz goście z Ukrainy.

Trójmecz rozgrywany był na pięciu deskach. Tempo gry wynosiło 30 minut.


W pierwszym pojedynku zmierzyły się teamy Podkarpacia i Lwowa. Niespodziewane zwycięstwo odniosła drużyna ukraińska 7:3 mająca w swoich szeregach m.in. aktualnego mistrza Europy Niewidomych - Iwana Fidyka oraz brązowego medalistę ME Słabowidzących Grigorija Saienkę, profesora Uniwersytetu w Ługańsku. Kapitanem ekipy był znany działacz, wiceprezydent Ukraińskiej Federacji Warcabowej Iwan Ilnicki.

Gospodarze wystąpili bez swoich dwóch czołowych graczy - Piotra Palucha i Jakuba Gazdy, którzy grają obecnie we Włoszech w Międzynarodowym Turnieju Bacoli Open, zaliczanym do Pucharu Świata. Nie zagrał też nowo kreowany mistrz województwa Bronisław Szpiłyk.

Dwa miejsca w składzie były zarezerwowane dla przedstawicieli "Podkarpacia" Przemyśl, ale i z tego klubu zabrakło najlepszych. Mimo licznych osłabień drużyna województwa podkarpackiego wydawała się być faworytem meczu ze Lwowem.


W drugim meczu spotkały się reprezentacje Podkarpacia i Lubelszczyzny. Po raz kolejny gospodarze okazali się bardzo gościnni. Wygraliśmy aż 9:1. Oto wyniki wg kolejności desek:

1. Józef Bajdak - Michał Szczybyło 1:1

2. Andrzej Sosnowski - Wojciech Wołczak 2:0

3. Leszek Stefanek - Klaudia Zaborniak 2:0

4. Michał Czarski - Ryszard Walat 2:0

5. Paweł Malarczyk - Helena Poliniewicz 2:0


W pojedynku decydującym o zwycięstwie w trójmeczu spotkaliśmy się z drużyną Okręgu Lwowskiego. Wystarczał nam meczowy remis, ale kalkulacji żadnych nie było. Wygraliśmy 10:0.

1. Józef Bajdak - Iwan Fidyk 2:0

2. Andrzej Sosnowski - Grigorij Saienko 2:0

3. Leszek Stefanek - Wadim Bondarec 2:0

4. Michał Czarski - Iwan Ilnicki 2:0

5. Paweł Malarczyk - Natalia Ilnicka 2:0.


A zatem z Horyńca wracamy z tarczą! Cieszy, że zawodnicy Hetmana, stanowiący trzon lubelskiej ekipy, nie tylko wzięli udział w historycznym wydarzeniu (bo był to pierwszy taki trójmecz w Horyńcu-Zdroju), ale także wpisali się na listę jego zwycięzców.

W tym miejscu składamy serdeczne podziękowania pomysłodawcy i organizatorowi Festiwalu Janowi Artymowiczowi oraz działaczom Unii Horyniec-Zdrój za zaproszenie oraz wspaniałą, jak zawsze w Horyńcu, atmosferę i organizację imprezy.

Po cichu liczymy (mimo wysokich zwycięstw) na zaproszenie również w przyszłym roku...

10.jpg

Decydujący mecz wygraliśmy do zera.

11.jpg

Uczestnicy trójmeczu prawie w komplecie. Brakuje tylko Michała Szczybyło.

L.S.




15.06.2014

WARCABIŚCI HETMANA WŚRÓD LAUREATÓW !


30 maja 2014 roku w gmachu TVP Lublin odbyła się II Wojewódzka Gala Sportu Osób z Niepełnosprawnością połączona z rozstrzygnięciem drugiej edycji Plebiscytu "Piątka na piątkę" organizowanego przez TVP Lublin, Fundację Rozwoju Sportu w Lublinie oraz Radio eR. Plebiscyt miał na celu wyłonienie pięciu sportowców z województwa lubelskiego, którzy w 2013 roku wyróżnili się nie tylko wynikami sportowymi, ale również w życiu społecznym, sportowców, którzy swoją pasją pozytywnie wpływają na inne osoby z niepełnosprawnością.

W zaszczytnym gronie laureatów plebiscytu znaleźli się warcabiści Hetmana Lublin - Michał Czarski i Leszek Stefanek. Tytułową piątkę wyróżnionych uzupełnili: łucznik Piotr Sawicki (ICSiR Start Lublin), lekkoatletka Edyta Zaręba (LKS Głuchych Spartan Lublin) oraz kolarka tandemowa Iwona Podkościelna (KKT Hetman Lublin).

Reportaż z Gali Sportu


L.S.

12.06.2014

 

SZÓSTY TYTUŁ EWY WIECZOREK


W Tucholi zakończył się finałowy turniej XVIII Indywidualnych Mistrzostw Polski Kobiet Niewidomych i Słabowidzących w Warcabach Stupolowych.

Zdecydowane zwycięstwo odniosła faworytka, aktualna mistrzyni świata, Ewa Wieczorek (Victoria Białystok). W tym roku sukces przyszedł jej stosunkowo łatwo, zabrakło bowiem na starcie kilku liczących się zawodniczek, wielokrotnych medalistek MP.

Dla Ewy to już szósty złoty medal IMP a dziesiąty w ogóle. Objęła tym samym prowadzenie w tabeli wszech czasów, detronizując Iwonę Flak (pięć tytułów).

Walka w Tucholi toczyła się praktycznie tylko o dwa pozostałe miejsca na podium. Zwycięsko wyszły z niej Władysława Jakubaszek (srebro) i Ewa Grabska (brąz), zdobywając swoje pierwsze w karierze medale IMP.

O pechu może mówić Petronela Dapkiewicz, która drugi rok z rzędu spadła z medalowego miejsca po porażce w ostatniej rundzie (tym razem z Haliną Kasperczyk). Małym pocieszeniem jest w tej sytuacji fakt, że jako jedyna zdołała pokonać Ewę Wieczorek. Na podium mogła ją zastąpić koleżanka klubowa Teresa Bonik, gdyby wygrała swój ostatni pojedynek - z Ewą Grabską. Wynik partii był jednak odwrotny i to zawodniczka Łuczniczki Bydgoszcz cieszyła się ostatecznie z brązowego medalu.


Oto wyniki XVIII IMP Kobiet NiS:

1. Ewa Wieczorek (Victoria Białystok)- 18 pkt, 2. Władysława Jakubaszek (Cross Opole) - 15, 3. Ewa Grabska (Łuczniczka Bydgoszcz)- 14, 4. Petronela Dapkiewicz (Jaćwing Suwałki) - 13, 5. Teresa Bonik (Jaćwing Suwałki) - 12, 6. Helena Poliniewicz (Podkarpacie Przemyśl) - 12, 7. Halina Kasperczyk (Atut Nysa) - 11, 8. Bożena Dalecka (Zryw Słupsk) - 10, 9. Joanna Malcer (Warmia i Mazury Olsztyn) - 10, 10. Barbara Gołębiowska-Fryga (Cross Opole) - 9, 11. Barbara Kacprzak (Syrenka Warszawa) - 7, 12. Czesława Łazuka (Tęcza Poznań) - 1.


Sędzią zawodów był Mirosław Grabski.


W tegorocznych mistrzostwach nie wystąpiły, niestety, warcabistki Hetmana Lublin.

L.S.



02.06.2014

FESTIWAL GIER UMYSŁOWYCH


Z inicjatywy UKS "Grom" działającego przy Szkole Podstawowej Nr 2 zorganizowany został po raz pierwszy w Lublinie Festiwal Gier Umysłowych. Odbył się on w dniach 31 maja - 1 czerwca w salach SP Nr 2 przy ul. Mickiewicza 24.

Równolegle toczyły się rozgrywki w takich grach, jak szachy, go, scrabble, gomoku, abalone. szachy japońskie, shogi dobutsu, atari-go. Nie mogło też na takim festiwalu zabraknąć miejsca dla polskiej gry, czyli warcabów stupolowych.

Turniej warcabowy rozegrano w niedzielę, 1 czerwca, z udziałem 20 osób.

Do Lublina przyjechało kilkoro znanych zawodników spoza naszego województwa (bracia Wocialowie z Mińska Mazowieckiego, Tomasz Marczuk z Sokoła Wrocław, Teresa Jóśk z Marek k. Warszawy).

Zwyciężył pewnie Marcin Wocial, uzyskując w siedmiu rundach 13 pkt. Na drugim miejscu uplasował się Łukasz Wocial (10 pkt). Obaj nie ponieśli, jako jedyni, żadnej porażki. Na najniższym stopniu podium znalazł się, dzięki najlepszemu wartościowaniu, Andrzej Sosnowski z Krasnegostawu (9 pkt).

Nie udał się start, mimo wygranej w ostatniej rundzie z Sosnowskim, Tomaszowi Marczukowi, byłemu wicemistrzowi Polski w grze aktywnej, który zajął dopiero czwarte miejsce, ponosząc dwie porażki (z Marcinem Wocialem i Józefem Bajdakiem). O niepowodzeniu mogą też mówić nasi faworyci - Bajdak (uległ zwycięzcy turnieju oraz Sosnowskiemu) i Michał Czarski. Ten ostatni przegrał już w pierwszej rundzie z najstarszym uczestnikiem festiwalu Janem Samolejem. Pan Jan poszedł za ciosem, remisując w kolejnym pojedynku z Iwoną Flak a w następnym był o krok od remisu z Marczukiem.

W niedzielę, w barwach Hetmana pierwszy występ w oficjalnym turnieju zanotował Artur Nieścierowicz. Debiutant wypadł całkiem przyzwoicie, plasując się z dorobkiem 4 pkt na 13 miejscu.

Oto czołówka turnieju:

1. Marcin Wocial (Diagram Mińsk Maz.) - 13 pkt, 2. Łukasz Wocial (Diagram Mińsk Maz.) - 10, 3. Andrzej Sosnowski (Krasnystaw) - 9, 4. Tomasz Marczuk (Sokół Wrocław) - 9, 5. Józef Bajdak (Hetman Lublin) - 9, 6. Jan Samolej (Zalesie) - 9, 7. Michał Czarski (Hetman Lublin) - 8, 8. Teresa Jóśk (Struga Marki) - 8, 9. Iwona Flak (Hetman Lublin) - 7, 10. Bogusław Loska (Chybie k. Cieszyna) - 6....

.... 13. Artur Nieścierowicz (Hetman Lublin) - 4.

Normy na IV kategorię warcabową wypełnili: Bogusław Loska oraz uczennice miejscowej SP Nr 2 Róża Sówka i Gabriela Pielaszkiewicz.

Róża Sówka wygrała ponadto klasyfikację zawodników do lat 18.

Zawody sędziował Leszek Stefanek.


Sam pomysł Festiwalu jest bardzo ciekawy i wart kontynuowania w przyszłości. Główni organizatorzy, przedstawiciele UKS "Grom" - Piotr Flisiak, Przemysław Dyszczyk i Piotr Dyszczyk, przy współpracy wielu wolontariuszy, dołożyli wszelkich starań, by impreza wypadła okazale. Jest jeszcze wiele do poprawienia, ale najważniejsze, że początek został zrobiony.

Skromny wkład w organizację Festiwalu wniósł też Hetman Lublin, użyczając sprzęt warcabowy do gry oraz zegary.

111.jpg

Czołowa siódemka turnieju - według kolejności zajętych miejsc (od lewej).

112.jpg

Pojedynki pierwszej rundy.

L.S.



19.05.2014

 

POD DYKTANDO FAWORYTÓW


Leszek Stefanek wywalczył srebrny medal XVIII Indywidualnych Mistrzostw Polski Niewidomych i Słabowidzących w warcabach 100-polowych, które w dniach 10-18 maja 2014 roku rozegrano w hotelu "Hańcza" w Suwałkach.


Turniej finałowy tradycyjnie zgromadził na starcie dwunastu najlepszych warcabistów rywalizujących systemem kołowym o krajowy prymat w środowisku osób niewidomych i słabowidzących.

Powrócono do tempa gry - dwie godziny. Tempo to okazało się wystarczające. Tylko nieliczne partie trwały blisko 4 godziny.

W finale nie mogli zagrać; Marek Maćkowiak i Tomasz Kuziel. Zamiast nich wystąpili rezerwowi - Jerzy Czech i Edward Kozłowski.

Mieliśmy w tym roku aż trzech debiutantów : Tadeusza Lacha, Mariana Jędrzyckiego i Edwarda Twardego. Ostatni dwaj - warcabiści Sudetów Kłodzko - liczyli na wysokie miejsca. Jędrzycki to były wicemistrz Polski (wśród pełnosprawnych) a Twardy w ostatnim czasie poczynił i nadal czyni błyskawiczne postępy. Przed nim ciekawe perspektywy, zwłaszcza, że był najmłodszy w stawce finalistów. W tym roku skończy zaledwie 50 lat...

Lubelski Hetman był w tym roku reprezentowany tylko przez jednego zawodnika - Leszka Stefanka. W półfinale w Krynicy odpadli Michał Czarski i Krzysztof Furtak.

Osamotniony nasz gracz radził sobie całkiem nieźle, chociaż turniej rozpoczął od falstartu. Już w pierwszej rundzie uległ niespodziewanie, po prostym błędzie, Edwardowi Kozłowskiemu, który w swoich dwóch dotychczasowych występach finałowych zdobył łącznie ... 3 punkty. W tym roku, jak się okazało, nie poprzestał na jednym zwycięstwie. Odniósł ich aż cztery, będąc jedną z rewelacji turnieju, jego czarnym koniem (może raczej kozłem ?). Podobno na jego dobrą postawę spory wpływ miał prezes Victorii Białystok Wacław Morgiewicz, który odpowiednio zmotywował go przed turniejem.

Stefanek tymczasem postanowił szybko odrobić nie planowane straty i w kolejnych 4 rundach odniósł komplet zwycięstw, pokonując m. in. trzech klubowych kolegów Kozłowskiego - Józefa Tołwińskiego, Mikołaja Fiedoruka i Ryszarda Biegasika.

Po pierwszej części mistrzostw (pojedynki w dwóch minigrupach) na czele znajdował się Jan Sekuła (9 pkt) przed Stefankiem (8) i Jędrzyckim (7). Główny faworyt mistrzostw jedyny punkt stracił z Twardym, któremu pozwolił przeprowadzić kombinację, źle obliczając jej konsekwencje. Sekuła może mówić o dużym szczęściu, że nie przegrał tej partii.

W drugiej części turnieju grupa białostocka (plus Stefanek i Lach) miała rywalizować z grupą przemysko-opolsko-kłodzką.

Stefanek zaczął ten etap od remisu z Jędrzyckim a następnego dnia (15 maja) czekali na niego zawodnicy Podkarpacia Przemyśl. Najpierw po blisko 4 godzinach gry, mimo lepszej pozycji, nie zdołał pokonać Andrzeja Jagieły. Po obiedzie powetował sobie to małe niepowodzenie, pokonując Zenona Sitarza.

Na trzy rundy przed końcem turnieju prowadził wciąż Sekuła (15 pkt), powiększając systematycznie przewagę nad konkurentami. Drugi był Stefanek (12) a dalej Jędrzycki (11) i Twardy (10), który po ładnej kombinacji zmusił do kapitulacji zaskakująco słabo spisującego się w Suwałkach Tołwińskiego.

W 9 rundzie przeciwnikiem Stefanka był właśnie Twardy i partia ta decydowała o medalu. W przypadku porażki zawodnik Hetmana mógłby stracić miejsce na podium.

Doświadczenie jeszcze tym razem wzięło górę i nasz warcabista, wygrywając, zapewnił sobie co najmniej brązowy medal. W przedostatniej rundzie doszło do pojedynku na szczycie. Sekuła (17pkt) zremisował ze Stefankiem (14) i mógł już świętować siódmy tytuł w karierze. Jędrzycki tymczasem wygrał "planowo" z Lachem i zrównał się punktami z zawodnikiem Hetmana.

W ostatniej rundzie miały rozstrzygnąć się losy wicemistrzostwa kraju. Stefanek grał z Czechem a Jędrzycki z Tołwińskim. Nieco łatwiejsze zadanie miał Stefanek. Wygrana zapewniała mu srebrny medal bez względu na wynik drugiej pary. Reprezentant Hetmana nie zmarnował szansy i wywalczył po raz szósty tytuł wicemistrza Polski, zdobywając dziewiąty medal w swym 9 starcie w mistrzostwach Polski (bilans: 1-6-2). Tyle samo medali ma też w swej kolekcji Sekuła (7-2-0).

Jeszcze ciekawostka. Gdyby prowadzona była klasyfikacja drużynowa, Hetman Lublin zdobyłby złoty medal! (6:2 z Białymstokiem, po 3:1 z Opolem, Przemyślem i Kłodzkiem oraz 2:0 z Nysą ).

Mimo zwycięstwa faworytów (trzy czołowe miejsca z dużą przewagą wywalczyli zawodnicy z tytułami krajowymi) mistrzostwa miały bardzo interesujący przebieg. Nie brakowało niespodzianek a nawet sensacji. Warto odnotować wysoką rezultatywność. Tylko 1/3 partii zakończyła się remisami.( 22 z 66).

Powody do zadowolenia (oprócz medalistów) może mieć przede wszystkim Edward Twardy, który wypełnił normę na kandydata. Lepiej niż oczekiwano wypadł też inny Edward - Kozłowski. Największym przegranym ma prawo czuć się Józef Tołwiński (w ubiegłym roku niepokonany, teraz poniósł aż 5 porażek).

W piątek wieczorem (16 maja) odbył się, jako impreza towarzysząca, turniej gry błyskawicznej. Zagrało 12 osób. Z finalistów nie wystąpili Lach i Biegasik. W ich miejsce spróbowali swych sił Petronela Dapkiewicz i Wacław Morgiewicz.

Wygrał Jan Sekuła (19 pkt) wyprzedzając nieznacznie Zenona Sitarza i Mariana Jędrzyckiego (obaj po 18). Czwarty był Tołwiński (16), piąty Stefanek (14) a szósty Jagieła (13).

Zawody w Suwałkach sędziował Leszek Łysakowski z Gniezna a koordynatorem mistrzostw był Wacław Morgiewicz. Zawodnicy mieli bardzo dobre warunki do gry i wypoczynku. Sprzyjała nawet pogoda (w odróżnieniu od reszty kraju zalewanej przez cały tydzień intensywnymi deszczami).

Oto wyniki techniczne XVIII Mistrzostw Polski NiS:


1. Jan Sekuła (Cross Opole) - 20 pkt, 2. Leszek Stefanek (Hetman Lublin) - 17, 3. Marian Jędrzycki (Sudety Kłodzko) - 16, 4. Edward Twardy (Sudety Kłodzko) - 12, 5. Ryszard Biegasik (Victoria Białystok) - 11, 6. Józef Tołwiński (Victoria Białystok) - 10, 7. Andrzej Jagieła (Podkarpacie Przemyśl) - 10, 8. Edward Kozłowski (Victoria Białystok) - 8, 9. Mikołaj Fiedoruk (Victoria Białystok) - 8, 10. Zenon Sitarz (Podkarpacie Przemyśl) - 8, 11. Jerzy Czech (Cross Opole) - 8, 12. Tadeusz Lach (Atut Nysa) - 4.

100_3.jpg

Od lewej: L. Stefanek, J. Sekuła, M. Jędrzycki, L. Łysakowski i W. Morgiewicz.

101.jpg

 A.Jagieła (z lewej) i J.Tołwiński nie mieli w Suwałkach wielu powodów do radości....

102.jpg

.... w przeciwieństwie do E.Twardego (na zdjęciu z prawej w partii z M. Fiedorukiem).

203.jpg

Czarny koń (kozioł?) turnieju - Edward Kozłowski w zwycięskiej partii z T. Lachem.

205.jpg

Mimo awarii na starcie zawodnik Hetmana zdołał dojechać do mety na drugiej pozycji.

L.S.


 

06.05.2014­

PUCHAR ZIEMI LUBELSKIEJ POJECHAŁ NA BIAŁORUŚ


Wiktor Czyż, aktualny mistrz Białorusi niewidomych i słabowidzących, został triumfatorem XI edycji Pucharu Ziemi Lubelskiej w warcabach stupolowych, który tradycyjnie w długi majowy weekend rozegrany został w salach hotelu Imperium w Firleju.


W tym roku gościliśmy na Ziemi Lubelskiej 80 zawodniczek i zawodników reprezentujących 25 klubów z całej Polski (w tym 21 klubów Stowarzyszenia Cross) oraz dwie zagraniczne federacje - Czechy i Białoruś.

Rekord frekwencji ustanowiony przed dwoma laty (82 osoby) nie został zatem pobity, ale obsada tegorocznego turnieju była chyba silniejsza niż wówczas. Zagrało aż 10 osób posiadających ranking światowy, w tym świeżo upieczeni mistrzowie Polski - Józef Bajdak (w kategorii seniorów starszych) i Martin Banaszek (w kategorii do lat 13).

Oprócz nich do faworytów zaliczani byli zawodnicy horynieckiej Unii - Wojciech Wołczak (były mistrz Europy do lat 10) i Jakub Gazda (reprezentował Polskę w meczu dorosłych reprezentacji z Francją w Cannes) a także znani z występów w Polsce Białorusini - Wiktor Czyż i Aleksander Kuryan. Pewną niewiadomą stanowili Czesi. Petra Duskova i Lumir Gatnar odbiegają wprawdzie nieco poziomem od zwycięzcy naszej imprezy z 2009 roku Jiri Sysela, ale oboje zaliczają się obecnie do ścisłej czołówki swojego kraju i w Firleju można było spodziewać się z ich strony udanego występu.

Nie należało też pozbawiać szans na czołowe lokaty Anny Grodeckiej i Marcina Wociala (oboje Diagram Mińsk Mazowiecki), którzy mimo młodego wieku są już graczami bardzo doświadczonymi.

Gospodarze oprócz wspomnianego już Bajdaka najbardziej liczyli na lidera listy startowej Leszka Stefanka.

Dodatkowym smaczkiem było wprowadzenie w tym roku po raz pierwszy w Firleju konkurencji drużynowej (liczyła się suma punktów 3 najlepszych zawodników drużyny), co jeszcze bardziej uatrakcyjniło rywalizację.

Turniej, jak co roku, rozgrywany był systemem szwajcarskim na dystansie 9 rund, z tempem 90 minut.

Impreza rozpoczęła się tradycyjnie kolacją grillową w dniu przyjazdu zawodników (30 kwietnia).

Kiełbaski, kaszanka, karkówka, kurczak z grilla a także gorący gulasz czekały na chętnych. Do tego oczywiście piwo lub herbata. Wszystko według zasady - każdemu według potrzeb.

Następnego dnia - 1 maja - przyjemności skończyły się. Trzeba było zasiąść do warcabowych stołów. A dzień zapowiadał się, mimo świątecznego nastroju, wyjątkowo pracowicie. Graliśmy aż trzy rundy.

Runda poranna nie przyniosła większych niespodzianek. Faworyci zgodnie powygrywali swoje pojedynki. Podobnie było po południu, z jednym wyjątkiem. Cenny punkt stracił Bajdak po remisie ze Stanisławem Sroką.

Wieczorem, w trzeciej rundzie, doszło już do pojedynków pomiędzy faworytami turnieju.

Niespodziankę sprawiła Natalia Zaborniak, pokonując Stefanka, który mimo wygranej pozycji, nie potrafił zrealizować przewagi, wpadł w niedoczas, pogubił się w końcówce i nie zdołał uratować nawet punktu. Warto odnotować też zwycięstwa Czyża z Gazdą, Bernarda Olejnika z Banaszkiem oraz Mikołaja Fiedoruka z Gatnarem. Bliska pokonania Wołczaka była Ewa Wieczorek, która w końcówce przeoczyła prostą , wygrywającą kombinację i musiała zadowolić się remisem, podobnie, jak Michał Czarski w pojedynku z Duskovą.

Po pierwszym dniu kompletem punktów (po 6) mogli pochwalić się: Czyż, Zaborniak, Kuryan, Olejnik, Fiedoruk i Wocial.


2 maja rano rozegrano rundę czwartą. Po niej pozostało już tylko dwóch liderów: Wocial (pokonał Kuryana) i Czyż (wygrał z Fiedorukiem). Olejnik uratował remis z Zaborniak a Wieczorek ponownie nie wykorzystała szansy na wygraną (tym razem z Bajdakiem).

Po trudach sportowych zmagań uczestnicy turnieju mieli po południu chwilę oddechu i udali się na wycieczkę do Pałacu Zamoyskich w pobliskiej Kozłówce.

Wieczorem odbyła się runda piąta. Walka była bezpardonowa. Na pierwszych 9 stołach nie zanotowano żadnego remisu! W pojedynku na szczycie lepszy okazał się Czyż, który pokonał Wociala i został samodzielnym liderem. Cenne zwycięstwa odnieśli też m. in. Duskova z Zaborniak, Wołczak z Olejnikiem, Stefanek z Wieczorek i Gazda z Fiedorukiem.

Po dwóch dniach zmagań prowadził Czyż (10 pkt) przed Duskovą i Wołczakiem (po 9).


3 maja przed południem, w 6 rundzie, Czyż wygrał z Duskovą i powiększył przewagę nad grupą pościgową do 2 punktów. O dużym pechu może mówić Stefanek, który najpierw po kombinacji zdobył kamienia przewagi a następnie, grając niedokładnie, pozwolił przeciwnikowi zdobyć damkę. Mimo to miał wygraną końcówkę, jednak wybrał wariant ... remisowy. Jego rywalem był - któżby inny - ... Bajdak!

Wydarzeniem dnia było historyczne, bo pierwsze w karierze, zwycięstwo Michała Czarskiego z ... Tadeuszem Gryglewiczem.

Po obiedzie, w 7 rundzie doszło do niespodzianki na pierwszym stole. Gdy wydawało się, że nikt nie powstrzyma już Czyża w marszu po turniejowe zwycięstwo, dokonał tej sztuki Martin Banaszek i w dodatku nie zajęło mu to zbyt dużo czasu. Bookmacherzy musieli błyskawicznie zmieniać kursy...

W innych ciekawszych partiach Wołczak wygrał ze Stefankiem, Gazda z Wocialem, Grodecka z Duskovą , Bajdak z Zaborniak, Gatnar z Kuryanem. Znowu w czołówce - bez remisów!

Na dwie rundy przed końcem mieliśmy trzech liderów. Po 12 pkt uzbierali: Czyż, Wołczak i Banaszek. Tuż za nimi (po 11 pkt) plasowali się - Grodecka , Bajdak i Gazda.

Ostatni dzień rywalizacji zapowiadał się pasjonująco.


3 maja po śniadaniu Banaszek nie zdołał pokonać Grodeckiej, co wykorzystał Czyż, który zainkasował dwa punkty w partii z Wołczakiem. "Dziecko szczęścia" - Józef Bajdak wygrał remisową końcówkę z Gazdą i obok Czyża i Banaszka ustawił się w kolejce po główną nagrodę turnieju.

Bardzo ciekawie było też w rywalizacji drużynowej. Trzy teamy - Unia Horyniec-Zdrój, Hetman Lublin i Białoruś miały przed decydującymi pojedynkami jednakową liczbę punktów (po 34 ) !


W ostatniej rundzie grali: Bajdak(13 pkt) z Czyżem (14) a Banaszek (13) z Wołczakiem (12). Te partie miały wyłonić zdobywcę Pucharu Ziemi Lubelskiej.

Bajdak wyczerpał już chyba limit szczęścia w tym turnieju i nie zdołał stawić czoła Czyżowi. Tym samym gość z Białorusi został szóstym w historii ( a drugim zagranicznym) zdobywcą Pucharu Ziemi Lubelskiej, spychając zawodnika Hetmana Lublin z podium. Znaleźli się na nim Banaszek i Wołczak, którzy w ostatniej rundzie zremisowali ze sobą.

Klasyfikację drużynową wygrała ekipa Unii Horyniec-Zdrój (Wołczak, Gazda, Zaborniak) - 39 pkt przed Hetmanem Lublin - 38 (Bajdak, Stefanek, Czarski) i Białorusią (Czyż, Kuryan, Guk) - 38.


Oto czołowa dziesiątka turnieju:

1. Wiktor Czyż (Białoruś) - 16 pkt,2. Martin Banaszek (Struga Marki) - 14,3. Wojciech Wołczak (Unia Horyniec-Zdrój) - 13,4. Józef Bajdak (Hetman Lublin) - 13, 5. Petra Duskova (Czechy) - 13,6. Leszek Stefanek (Hetman Lublin) - 13, 7. Jakub Gazda (Unia Horyniec-Zdrój) - 13, 8. Natalia Zaborniak (Unia Horyniec-Zdrój) - 13, 9. Anna Grodecka (Diagram Mińsk Mazowiecki) - 12, 10. Wiktor Nesterak (Unia Horyniec-Zdrój) - 12.


Pozostali zawodnicy Hetmana Lublin zajęli następujące lokaty:

12. Michał Czarski - 12pkt, 24. Krzysztof Furtak - 10, 32. Iwona Flak - 10, 34. Paweł Budniak - 10, 43. Mariusz Kozyra - 9, 46. Edward Wójcik - 9, 60. Ryszard Budniak - 7, 73. Paweł Wojciechowski - 5, 75. Joanna Lisek - 5, 79. Anna Kozyra - 4.

Ziemię Lubelską reprezentowali ponadto:

39. Bogusław Mojzych (Orlęta Łuków),50. Jerzy Maśko (Ikar Lublin) i 62. Jan Samolej (Zalesie).


Nagrodę dla najlepszej kobiety odebrała Czeszka Petra Duskova.

Najlepszym juniorem (do lat 19) okazał się Martin Banaszek a najlepszą juniorką Natalia Zaborniak. Wręczono też puchary dla najmłodszego i najstarszego zawodnika turnieju. Otrzymali je: Czech Nicholas Novelle (11 lat) i Jan Samolej (84 lata).


Każdy z 80 zawodników otrzymał dyplom oraz upominki i gadżety.

Czołowa piętnastka zapracowała też na nagrody pieniężne.

Zawody sędziował, radząc sobie doskonale z rzeszą zawodników, arbiter klasy państwowej Konrad Bieżyca, W tym roku warcabistom należy się pochwała, gdyż nie utrudniali mu zbytnio zadania, chociaż czasem musiał uciekać się do pomocy słynnej już trąbki - małyszówki ( w ostatnim dniu nawet ona była już zmęczona, wydając fałszywe tony - chyba siadły baterie?).


Nagrody wręczane były uroczyście podczas zamykającego tradycyjnie imprezę w Firleju bankietu przy suto zastawionych stołach. Przygrywający do tańca zespół muzyczny nagradzał fanfarami kolejno odbierających nagrody warcabistów. Sama część oficjalna trwała ponad godzinę a potem już bawiono się bez przeszkód niemal do białego rana.

Do wspaniałej atmosfery zawodów dostroiła się nawet aura mimo, iż prognozy pogody nie były optymistyczne. Korzystając z majowego słońca uczestnicy mogli w chwilach wolnych od gry zwiedzać piękne okolice, spacerując wśród sosnowych lasów i wokół ładnie zagospodarowanego jeziora Firlej , którego powierzchnia wynosi 91 ha.

Głównym koordynatorem turnieju, mającego tradycyjnie charakter integracyjny, duszą całego przedsięwzięcia, doskonale godzącym obowiązki organizatora i gracza jest od lat niezmordowany prezes KS Hetman Lublin Michał Czarski, który i tym razem wywiązał się ze swych zadań bez zarzutu.

Następny Puchar Ziemi Lubelskiej już za rok. Firlej czeka na pasjonatów polskiej gry!

1_1.jpg

Laureaci XI Pucharu Ziemi Lubelskiej - od prawej: Wołczak, Czyż i Banaszek.

Wyniki

Galeria zdjęć

L.S.


27.04.2014

JÓZEF  BAJDAK  MISTRZEM  POLSKI  WETERANÓW !

Wielki sukces odniósł zawodnik lubelskiego Hetmana Józef Bajdak podczas zakończonych dziś w Szklarskiej Porębie XXI Mistrzostw Polski Seniorów Starszych w warcabach 100-polowych.

W stawce 13 czołowych polskich warcabistów w kategorii powyżej 50 lat reprezentant naszego klubu okazał się najlepszy, zdobywając tytuł Mistrza Polski. W pokonanym polu pozostawił m. in. głównego faworyta, arcymistrza Stanisława Urbanka (Sudety Kłodzko), który musiał zadowolić się drugim miejscem. Brązowy medal wywalczył najstarszy uczestnik zawodów, niespełna 80-letni Zdzisław Porochnicki (Grom Złota Dama Poczesna).

Józef Bajdak wygrał 3 partie a pozostałe 5 zremisował, zdobywając 11 pkt. Tyle samo uzyskał Urbanek, ale miał gorszą punktację pomocniczą. Porochnicki, który w piątej rundzie niespodziewanie pokonał Urbanka, uzbierał 10 pkt.

Dla Bajdaka to pierwszy medal zdobyty w Mistrzostwach Polski Weteranów. Warto przypomnieć, że w roku 2010 brąz w tej imprezie  wywalczył inny zawodnik Hetmana Lublin (obecnie niezrzeszony) Andrzej Sosnowski.

L.S.


 10.04.2014

OLIMPIADA MŁODZIEŻY, CZY ... CWANIAKÓW ?

W zakończonym dziś w Spale turnieju warcabowym chłopców, rozgrywanym w ramach III Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Sportach Umysłowych doszło sensacyjnego rozstrzygnięcia.

W ostatniej rundzie niepokonany dotychczas (8 gier - 8 zwycięstw!) główny faworyt, jeden z największych talentów w polskich warcabach, kandydat na mistrza, Karol Cichocki (Olymp Błonie) uległ niespodziewanie (???) Jakubowi Stacewiczowi (Olymp Błonie), który posiada IV kategorię warcabową. Dzięki temu zwycięstwu Stacewicz zdobył brązowy medal. Złoto już wcześniej zapewnił sobie Cichocki.

Komentarza nie będzie.

Zachęcam w zamian do lektury ciekawego artykułu autorstwa Jacka Pawlickiego, obecnego Prezesa Polskiego Związku Warcabowego. Poniższy tekst został zamieszczony w dwumiesięczniku "Polskie Warcaby" w nr 4(33+9) Lipiec 2004.

Artykuł Jacka Pawlickiego

L.S.


10.04.2014

 

PÓŁFINAŁY W KRYNICY


W Krynicy - Zdroju zakończyły się dzisiaj półfinałowe turnieje Mistrzostw Polski Niewidomych i Słabowidzących w warcabach 100-polowych.

W dwóch grupach (po 24 osoby w każdej) walczono o awans do 12-osobowego finału, który w maju rozegrany zostanie w Suwałkach.

Nasz klub reprezentowali Michał Czarski i Krzysztof Furtak.

Niestety, żadnemu z nich nie udało się zająć miejsca w czołowej, premiowanej awansem, czwórce.


Grający w grupie A Krzysztof FURTAK zajął 8 miejsce.

W 9 rundach zdobył 10 pkt (3 zwycięstwa, 4 remisy oraz dwie porażki - z Ewą Wieczorek i Tadeuszem Lachem).

Z tej grupy przepustki do finału zdobyli:

Marian Jędrzycki (15 pkt), Marek Maćkowiak (13), Andrzej Jagieła (13) i Tadeusz Lach (11).


Występujący w grupie B Michał CZARSKI zajął 12 miejsce.

Jego dorobek to 9 pkt (3 zwycięstwa, 3 remisy oraz 3 porażki - z Edwardem Twardym, Tomaszem Kuzielem i Tadeuszem Gryglewiczem).

Z tego półfinału awansowali:

Mikołaj Fiedoruk (13 pkt), Edward Twardy (13), Zenon Sitarz (13) i Tomasz Kuziel (12).


Listę zawodników rezerwowych tworzą w kolejności:

1. Jerzy Czech, 2. Ewa Wieczorek, 3. Edward Kozłowski, 4. Andrzej Sargalski, 5. Mirosław Grabski, 6. Helena Poliniewicz, 7. Krzysztof Furtak, 8. Edward Podczasik, 9. Ryszard Suder, 10. Jerzy Dzióbek, 11. Bernard Olejnik, 12. Ryszard Szachniewicz.


Największą niespodzianką półfinałów jest awans zawodnika Atutu Nysa Tadeusza Lacha, który jednocześnie wypełnił normę na I kategorię warcabową.

Po raz pierwszy w finale zagrają warcabiści Sudetów Kłodzko - robiący ostatnio duże postępy Edward Twardy oraz "nowy" w środowisku osób słabowidzących, były wicemistrz Polski Marian Jędrzycki (znany bardziej jako Stanisław).


Zawodnicy Hetmana wypadli poniżej oczekiwań. Zawiódł zwłaszcza Michał Czarski, "etatowy" w ostatnich latach finalista, dla którego szczególnie pechowy okazał się wtorek, 8 kwietnia. Tego dnia poniósł dwie porażki (V i VI runda), tracąc praktycznie szanse na awans.


L.S.


­10.03.2014

 

X EDYCJA GRAND PRIX WILKOŁAZA NA MECIE


Zawodnicy Unii Horyniec-Zdrój zdominowali ostatni, czwarty turniej X edycji Grand Prix Wilkołaza w warcabach stupolowych, który w sobotę, 8 marca 2014 roku rozegrany został w Zespole Szkół w Wilkołazie.

Aż siedmioro przedstawicieli tego klubu zameldowało się w pierwszej dziesiątce zawodów, zajmując przy okazji całe podium.

Wygrał Wojciech Wołczak przed Mateuszem Skibickim i Wiktorem Nesterakiem.

Jako jedyni ukończyli oni turniej bez porażki.

Trzeba dodać, że w sobotę zabrakło przeziębionego ich klubowego kolegi Jakuba Gazdy, który już wcześniej zapewnił sobie triumf w całym cyklu. Jakub w ubiegłym tygodniu grał w turnieju międzynarodowym w Cannes oraz wystąpił w biało-czerwonych barwach w meczu dorosłych reprezentacji FRANCJA - POLSKA (27:21).

Pozostali przedstawiciele horynieckiej młodzieży, którzy w sobotę zawitali do Wilkołaza to wielokrotni medaliści młodzieżowych mistrzostw Polski a także reprezentanci naszego kraju w różnych kategoriach wiekowych.

Mimo, iż najważniejsza zagadka została już rozstrzygnięta, ostatni turniej zapowiadał się bardzo interesująco. 

O dwa pozostałe miejsca na podium w klasyfikacji generalnej rywalizowali: Wojciech Wołczak, mistrz Europy do lat 10 z 2006 roku z Tallinna oraz zawodnicy Hetmana Lublin Konrad Bieżyca i Józef Bajdak.

Początek turnieju należał jednak do innego warcabisty Hetmana Pawła Malarczyka, który po pięciu rundach liderował samodzielnie z 8 punktami. Po drodze wygrał m.in. z Bajdakiem oraz zremisował z Nesterakiem i Wołczakiem. Niestety, po przerwie obiadowej, nie zdobył już żadnego oczka, ulegając dość niespodziewanie Klaudii Zaborniak i Mateuszowi Skibickiemu. Remis w tej ostatniej partii dałby mu jeszcze trzecie miejsce w turnieju.

Od trzech zwycięstw zaczął turniej Bajdak, ale w pozostałych 4 rundach ugrał tylko 3 pkt (oprócz porażki z Malarczykiem przegrał jeszcze z Wołczakiem).

Bieżyca w trzeciej rundzie uległ Bajdakowi a potem nie sprostał także zaskakująco dobrze spisującemu się w sobotę Skibickiemu. 

Czwartą reprezentantką Hetmana była Joanna Lisek, która sprawiła sporą niespodziankę, zmuszając do kapitulacji ... wójta gminy Wilkołaz Andrzeja Łysakowskiego. Nieco zmieszany wójt próbował potem tłumaczyć się, że był to z jego strony jakoby ... prezent na Dzień Kobiet.


Ciekawą walkę o tytuł najlepszej kobiety cyklu GP stoczyły zawodniczki Unii Horyniec-Zdrój Klaudia Zaborniak i Sylwia Krzyśkowska. Minimalnie lepsza okazała się ta pierwsza.


Oto czołówka sobotniego turnieju:

1. Wojciech Wołczak (Unia Horyniec-Zdrój) - 11 pkt, 2. Mateusz Skibicki (Unia) - 10, 3. Wiktor Nesterak (Unia) - 10, 4. Józef Bajdak (Hetman Lublin) - 9, 5. Klaudia Zaborniak (Unia) - 9, 6. Sylwia Krzyśkowska (Unia) - 9, 7. Konrad Bieżyca (Hetman) - 9, 8. Paweł Malarczyk (Hetman) - 8, 9. Angelika Żuk (Unia) - 8, 10.Paweł Krzyśkowski (Unia) - 7.

..... 20. Joanna Lisek (Hetman) - 4 pkt. Startowały 22 osoby.


CZOŁÓWKA KLASYFIKACJI GENERALNEJ X EDYCJI GRAND PRIX:

1. Jakub GAZDA (Unia Horyniec-Zdrój) - 142 pkt

2. Wojciech WOŁCZAK (Unia Horyniec-Zdrój) - 132

3. Józef BAJDAK (Hetman Lublin) - 123

4. Konrad BIEŻYCA (Hetman Lublin) - 118

5. Klaudia ZABORNIAK (Unia Horyniec-Zdrój) - 86

6. Paweł MALARCZYK (Hetman Lublin) - 85

7. Sylwia KRZYŚKOWSKA (Unia Horyniec-Zdrój) - 81

8. Sławomir ZŁOTUCHA (Opole Lubelskie) - 72

9. Paweł PELC (Wilkołaz Pierwszy) - 63

10. Jan DUDZIAK (Opole Lubelskie) - 60.

Miejsca pozostałych zawodników Hetmana: 11. Michał Czarski (59 pkt), 30. Paweł Wojciechowski (9 pkt), 31. Joanna Lisek (8 pkt).

Do końcowe klasyfikacji zaliczano 3 najlepsze turnieje każdego zawodnika.

Sklasyfikowano 32 osoby.


Zwycięzcy pozostałych kategorii:

Najlepsza kobieta - Klaudia Zaborniak

Najlepszy zawodnik do lat 13 - Klaudia Zaborniak

Najlepszy zawodnik do lat 16 - Jakub Gazda

Mistrz Gminy Wilkołaz - Paweł Malarczyk

Mistrz Gimnazjum w Wilkołazie - Paweł Pelc


Najmłodszą warcabistką X edycji Grand Prix była dziewięcioletnia Klara Kornaga (Unia Horyniec-Zdrój) a najstarszym warcabistą Jan Samolej z Zalesia (84 lata).

Dotychczas w Grand Prix Wilkołaza triumfowali weterani. Zwyciężali: Jan Tatarczak (1 raz), Józef Bajdak (4 razy), Andrzej Sosnowski i Leszek Stefanek (po 2 razy). W tym roku nastąpił skuteczny atak młodzieży, przed którym rutyniarze nie zdołali się już obronić. Jakub Gazda  jest pierwszym spoza Lubelszczyzny zwycięzcą Grand Prix.

Bezpośrednio po zakończeniu turnieju indywidualnego rozegrany został , jako impreza towarzysząca, drużynowy turniej gry błyskawicznej (tempo - 10 minut).

Z uczestników GP utworzono wg kryterium alfabetycznego cztery zespoły. Kapitanami teamów były reprezentantki płci pięknej (wszak był to Dzień Kobiet!), medalistki młodzieżowych mistrzostw Polski: Klara Kornaga, Sylwia Krzyśkowska, Klaudia Zaborniak i Angelika Żuk.

Drużyny, grające systemem kołowym, nosiły nazwy od imion kapitanów (kapitanek?).

Po zaciętej walce o przysłowiowy włos wygrała ANGELIKA (4-14) przed KLAUDIĄ (4-13), SYLWIĄ (4-13) i KLARĄ (0-8).


Podczas uroczystego zakończenia X Edycji Grand Prix Wilkołaza nagrody ufundowane przez Urząd Gminy Wilkołaz wręczał wójt gminy Andrzej Łysakowski, który ubolewał, że z racji licznych obowiązków zawodowych mógł zagrać jedynie w dwóch turniejach jubileuszowego wydania imprezy.

Puchar i nagrodę dla nieobecnego triumfatora Grand Prix Jakuba Gazdy odebrał osobiście sam prezes Unii Horyniec-Zdrój Jerzy Zaborniak.

20.jpg

Józef Bajdak wygrał z Konradem Bieżycą i wyprzedził go w klasyfikacji generalnej.

60_1.jpg

Laureaci X GP. Od lewej: J. Bajdak, J. Zaborniak ( w zastępstwie J. Gazdy) i W. Wołczak.

57.jpg

Angelika Żuk (z lewej) i Sylwia Krzyśkowska czyli ... piękniejsza strona Grand Prix.

­Klasyfikacja generalna X Edycji Grand Prix

Wyniki turnieju drużynowego

Galeria zdjęć

L.S.


02.02.2014

 

JAKUB GAZDA TRIUMFATOREM GRAND PRIX WILKOŁAZA


Jakub Gazda(Unia Horyniec-Zdrój) wygrał w sobotę, 1 lutego 2014 roku,trzeci turniej X Edycji Grand Prix Wilkołaza w warcabach stupolowych i zapewnił sobie zwycięstwo w całym cyklu.

Do rozegrania pozostały jeszcze jedne zawody, które zaplanowano na 8 marca, ale najważniejsza zagadka została już rozwiązana. O drugie miejsce powalczą zawodnicy Hetmana Lublin - Konrad Bieżyca i Józef Bajdak oraz Wojciech Wołczak z horynieckiej Unii. Tylko oni mają jeszcze szanse na podium.

Mimo trudnych warunków atmosferycznych (duży mróz i silny wiatr) przedostatnia odsłona jubileuszowej edycji Grand Prix zgromadziła na starcie 20 osób, w tym aż 13 spoza terenu gminy Wilkołaz. Nie zabrakło nikogo z liczących się w ogólnej klasyfikacji zawodników.

Nasz klub reprezentowali: Konrad Bieżyca, Józef Bajdak, Michał Czarski i Paweł Malarczyk.

Najlepiej z nich spisał się, nie po raz pierwszy, Bieżyca, zajmując trzecie miejsce w turnieju (wygrał m.in. z Czarskim i Malarczykiem). Poniżej oczekiwań wypadł Czarski (nr 1 na liście startowej), natomiast całkowicie zawiedli Bajdak i Malarczyk. Józef Bajdak zanotował chyba najgorszy występ w całej historii swych startów w Wilkołazie, ponosząc w siedmiu grach aż trzy porażki (wszystkie z reprezentantami Unii Horyniec-Zdrój - Klaudią Zaborniak, Wojciechem Wołczakiem i Jakubem Gazdą).

Paweł Malarczyk wypracowywał sobie wprawdzie wygrane pozycje, ale gubił się w końcówkach. W kilku partiach lekką ręką oddał punkty swoim przeciwnikom. W pojedynkach z Wołczakiem, Zaborniak i Mariuszem Gazdą zamiast sześciu oczek zdołał w sumie uzbierać zaledwie dwa.

Wobec nierównej postawy naszych warcabistów po dwa czołowe miejsca sięgnęli w sobotę w Wilkołazie ich główni konkurenci w walce o Grand Prix Jakub Gazda i Wojciech Wołczak. Ze sobą zremisowali, wygrywając pozostałe pojedynki i o wszystkim decydowała ostatnia, siódma runda. W niej Gazda grał z Bajdakiem a Wołczak z Zaborniak. Nasz zawodnik uległ, niestety, swemu przeciwnikowi, tracąc szanse na podium i na końcowy sukces w całym cyklu. Gazda czekał jeszcze na wynik drugiej partii, która kończyła sobotnie zmagania. W przypadku potknięcia Wołczaka, zapewniłby już sobie zwycięstwo w Grand Prix. Tak też się stało. Klaudia zdołała urwać punkt Wojtkowi i, jak to się mówi, gdzie dwoje się biło, tam trzeci skorzystał. Jakub Gazda wygrał turniej i został pierwszym spoza Lubelszczyzny zdobywcą Grand Prix Wilkołaza.

Oto czołowa "10" turnieju nr 3/4:

1. Jakub Gazda (Unia Horyniec-Zdrój) - 13 pkt, 2. Wojciech Wołczak (Unia) - 12, 3. Konrad Bieżyca (Hetman Lublin) - 9, 4. Klaudia Zaborniak (Unia) - 9, 5. Mariusz Gazda (Krosno) - 9, 6. Józef Bajdak (Hetman) - 8, 7. Michał Czarski (Hetman) - 8, 8. Sylwia Krzyśkowska (Unia) - 8, 9. Sławomir Złotucha (Opole Lubelskie) - 8, 10. Paweł Malarczyk (Hetman) - 7.


Normy na wyższe kategorie warcabowe wypełnili: Sławomir Złotucha (IV) i Tomasz Grzegorczyk ze Świdnika (V).

Zawody sędziował Leszek Stefanek.


Przed ostatnim turniejem czołówka klasyfikacji generalnej jest następująca:

1. Jakub Gazda - 142 pkt (49, 44, 49)

2. Konrad Bieżyca - 118 pkt (43, 36, 39)

3. Józef Bajdak - 117 pkt (40, 48, 29)

4. Wojciech Wołczak - 85 pkt ( - , 41, 44)

5. Paweł Malarczyk - 82 pkt (35, 25, 22)

Do klasyfikacji zaliczane są trzy najlepsze turnieje każdego zawodnika.

1.jpg

Wojciech Wołczak (z lewej) i Józef Bajdak powalczą o 2 miejsce w Grand Prix.

3_2.jpg

Jakub Gazda (z lewej) gra z Konradem Bieżycą, wiceliderem klasyfikacji generalnej.

L.S.


12.01.2014

 

ZWYCIĘSTWO BAJDAKA, GAZDA NADAL LIDEREM


W sobotę, 11 stycznia 2014 roku, rozegrano drugi turniej X Edycji Grand Prix Wilkołaza.

Zawody zgromadziły na starcie 24 osoby. Dla trzynastu z nich był to debiut w obecnym cyklu rozgrywek. Faworyci, do których zaliczano przedstawicieli Hetmana Lublin i Unii Horyniec-Zdrój, nie zawiedli, nadając ton rywalizacji.

W walce o zwycięstwo liczyli się praktycznie trzej zawodnicy - Józef Bajdak (Hetman), Jakub Gazda (Unia) i Wojciech Wołczak (Unia).

W takiej właśnie kolejności zajęli oni miejsca na podium.

W 3 rundzie Gazda wygrał z Wołczakiem i z kompletem punktów liderował wraz z Bajdakiem i Konradem Bieżycą. W 4 rundzie Bajdak pokonał Bieżycę a w kolejnej uporał się z Gazdą i na dwie rundy przed końcem miał już dwa pkt przewagi nad Wołczakiem, Gazdą i Bogusławem Mojzychem. Ostatnie pojedynki warcabista Hetmana zakończył remisowo (z Wołczakiem i Mojzychem), co wykorzystał Gazda, zrównując się z nim punktami (wygrał z Mojzychem i Michałem Czarskim). Dzięki korzystniejszej punktacji pomocniczej zwycięzcą turnieju został Bajdak.

Oto czołowa "10" turnieju:

1. Józef Bajdak (Hetman Lublin) - 12 pkt,2. Jakub Gazda (Unia Horyniec-Zdrój) - 12, 3.Wojciech Wołczak (Unia) - 11, 4. Konrad Bieżyca (Hetman) - 10, 5. Michał Czarski (Hetman) - 9, 6. Bogusław Mojzych (Orlęta Łuków) - 9, 7. Sylwia Krzyśkowska (Unia) - 8, 8. Paweł Malarczyk (Hetman) - 8, 9. Paweł Pelc (Wilkołaz) - 8, 10. Jan Samolej (Zalesie) - 8.

Miejsca pozostałych reprezentantów Hetmana: 19. Paweł Wojciechowski (6 pkt), 23. Joanna Lisek (2 pkt).

Normy na V kategorię warcabową wypełnili: Krzysztof Ciempiel (Ostrów-Kolonia) i Karol Wołoszyn (Wilkołaz).

Prowadzenie po dwóch turniejach utrzymał Jakub Gazda (93 pkt). Na drugie miejsce awansował Józef Bajdak (88 pkt). Trzeci jest Konrad Bieżyca (79 pkt) a czwarty Paweł Malarczyk (60 pkt).

Do końca cyklu pozostały dwa turnieje. Najbliższy odbędzie się 1 lutego 2014 roku.

0000.jpg

Paweł Malarczyk w zwycięskiej partii z Klaudią Zaborniak

L.S.


05.01.2014

BILANS ROKU 2013


W roku 2013 zawodnicy Hetmana Lublin uczestniczyli w 15 zawodach warcabowych różnej rangi.

Poniżej przedstawiam zestawienie wszystkich startów i miejsc, jakie zajęli w nich nasi warcabiści.

Prezentuję również indywidualne statystyki dotyczące poszczególnych zawodników.

Starty 2013

Statystyki indywidualne

L.S.


04.01.2014

NOWE  LISTY  RANKINGOWE

Opublikowane zostały nowe listy rankingowe Polskiego Związku Warcabowego, obowiązujące w pierwszym kwartale 2014 roku.

Lista rankingowa A zawiera 331 nazwisk. W tym gronie znajduje się ośmioro warcabistów Hetmana Lublin.Na liście B figuruje 6 naszych warcabistów a na liście C (nieaktywnych) - dwóch.

 Miejsce na liście A
 Zawodnik  Tytuł/kategoria  Ranking  Ilość ocenianych partii
 14  Leszek STEFANEK
 M  2310  375
 45  Michał CZARSKI
 I  2206  269
 67  Józef BAJDAK
 K+  2162  172
 80  Iwona FLAK
 I  2125  221
 93  Krzysztof FURTAK
 II  2097  255
 143  Barbara WÓJCIK
 I  2030  95
 251  Edward WÓJCIK
 IV  1913  48
 301  Ryszard BUDNIAK
 IV ­ 1848  46

 L.S.


 




www.000webhost.com